Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Ruiny Zamku Szlacheckiego    {{found}} 45x {{not_found}} 1x {{log_note}} 4x Photo 1x Galeria  

648786 2012-07-21 16:40 Kostucha (user activity324) - Znaleziona

Zdobyta z Paniami niżej.
Widzę, że towarzyszki podchwyciły etos pisania długich wypracowań. Rada jestem, chociaż tak to zawoalowanie i skomplikowanie opisane, że matko boska! 
"Litwo Ojczyzno Moja..." rzeczywiście było, wszak nie dało się przejść wokół tych pól malowanych zbożem rozmaitem, pozłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem... obojętnie. I sowy, i sokoły, i pawie, i łabądki czorne jako noc, i boćki. Boćki! Najpiękniejszy widok w mym życiu jako wykrzyknęłam! 
Okazja złapała nas sama. Impreza wiejskich chłoposzków też. Nawet kilka razy. Pięknie to Jowita opisuje zapominając, że okazję minęła krokiem taaaaakim zamaszystym. A imprezę drugą stroną ulicy. Ale na PKP najbardziej krzyczała, że wracamy do Panów się bawić, w końcu darmowe piwa! 
Zamek zdobyty. Bez drabin i dodatków. Wspinaczka "ręczna". Miejscówka jest tak doskonała, że zmieściłam się cała w środku i spokojnie siedząc dokonałam wpisu. Z zejściem było gorzej... Ale to opowieść na kolejne spotkanie.
Dzięki. TFTC!

Zdobyta z Paniami niżej.

Widzę, że towarzyszki podchwyciły etos pisania długich wypracowań. Rada jestem, chociaż tak to zawoalowanie i skomplikowanie opisane, że matko boska! 

"Litwo Ojczyzno Moja..." rzeczywiście było, wszak nie dało się przejść wokół tych pól malowanych zbożem rozmaitem, pozłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem... obojętnie. I sowy, i sokoły, i pawie, i łabądki czorne jako noc, i boćki. Boćki! Najpiękniejszy widok w mym życiu jako wykrzyknęłam! 

Okazja złapała nas sama. Impreza wiejskich chłoposzków też. Nawet kilka razy. Pięknie to Jowita opisuje zapominając, że okazję minęła krokiem taaaaakim zamaszystym. A imprezę drugą stroną ulicy. Ale na PKP najbardziej krzyczała, że wracamy do Panów się bawić, w końcu darmowe piwa! 

Zamek zdobyty. Bez drabin i dodatków. Wspinaczka "ręczna". Miejscówka jest tak doskonała, że zmieściłam się cała w środku i spokojnie siedząc dokonałam wpisu. Z zejściem było gorzej... Ale to opowieść na kolejne spotkanie.

Dzięki. TFTC!