2012-07-15 16:00
marabut
(
1166)
- Gevonden
Fishu uparł się by serduszko zaczynać właśnie od TEGO kesza. Miał rację to idealne miejsce na pierwszego serduszkowego gryza . Nie wiem co pisać, pamięć zawodzi - nawdychałem się. Kompresor obsługiwałem ja potem gdy reszta drużyny upewniła się że nie grozi to kalectwem spróbowali inni. Gdy myślę teraz o tych chwilach widzę je jak film, czarno-biały, pamiętam te emocje - czy dam radę, czy nie zapsuję, co będzie jak wybuchnie, gdzie jest gaśnica, kto ma apteczkę... Na szczęście pod czujnym okiem kontroli technicznej w osobie Autora wszystko poszło gładko, na odchodnym złapaliśmy sobie jeszcze trochę gazu do słoiczka tak na zaś. Dziękujemy za kesza, pozdrawiamy!