2012-07-15 12:00
marabut
(
1166)
- Found it
keszynka podobała się bardzo, spotkaliśmy już na I podobnie umieszczonego kesza , lecz TEN był dla nas milszy, odchodząc od kesza, spotkaliśmy KOGOŚ sądzimy że był kłusownikiem i rozmawialiśmy z nim bardzo oględnie, ON przemierzając tutejsze knieje szukając zwierza musiał już napotkać kilka keszy bo nawiązywał coś do okolicznych skrzyneczek by nas pociągnąć za język ale wykręcaliśmy się od odpowiedzi.. nie wiem co o tym sądzić,w dzienniku wyprawy odnotowałem bliskie spotkanie z autochtonem że dziwny jakiś :-)