Lipa... chciałoby się powiedzieć.
Samo miejsce gustowne, ale beznadziejne pod względem wilgotności. Dziupla kompletnie zalana, kesz zresztą też, logbook ciutkę namoknięty... ale siedzi znów na miejscu i czeka na kolejnych.
Geokret zabrany, reszta została. Dorzucona przywieszka Nicorette. ;)
Przy okazji kilka borowików zgrzebniętych.
..z Sevinis.