Tutaj też to, co na mapie było mostkiem okazało się.. heh.. góry przepłynąłem, rzeki pokonałem (czy jakoś tak), dotarliśmy na plażę i.. masaj się nam zawiesiłDosłownie się zapętlił dookoła drzewa! No cóż, nie wszystkie kesze są na drzewie :P<br />
<br />
Powrót inną trasą, ale równie malowniczą (Pan Fishu o mało mostu nie wybudował)