ło matko, ile trudu, żeby się tam wtarabanić dojść do skrzynki i jeszcze wrócić na miejsce startu bez uszczerbku na zdrowiu.. to ja sobie poczekam na dole

michael się wtarabanił sprawnie na górę, szybki wpis i bezpieczny powrót, ja w miedzy czasie kaleczyłam stopy, co zauważylam dopiero w domu po zdjęciu butów..

zdobyta pod czujnym okiem założycieli przypadkowo spotkanych na Wagarach :P