SK2 - nasza czwarta. Ech, jak to dobrze, że cofnęliśmy się do Wilgi po rękawiczki. Tu się przydały, oj przydały. Natomiast nie wiem, czy jeden z etapów długo pożyje, bo wyglądało, jakby coś tam miało norę. Za to jeziorka śliczne. Inne też. Staszów ma szczęście :)