zbyt pokrecony dla mnie ten opis. Byłem od kesza kilkanascie metrów i niepotrzebnie szukaem wejscia na teren szkoy. A potem znowu cofka. Nie trzeba nigdzie skakać. Ale tak przynajmniej znowu zobaczyłem stadion, gdzie ostatnio byłem na meczu ładnych pare lat temu, gdy walczylismy o awans. Oj działo sie
miejsce odwiedzone podczas kolejnego rowerowania po toruńskiej ziemi. Dzięki za kesza :)