Złapana w ogromnym upale. W cieniu tych drzew mały odpoczynek i konsumpcja napoi z lodówki, a potem wpis do logbooka. Tyle ze już mojego, który włożony w nową strunówkę umiejscowiłem jak nalezy, gdyż z poprzedniego kompletu niestety nic nie zostało
miejsce odwiedzone podczas kolejnego rowerowania po toruńskiej ziemi. Dzięki za kesza :)