Podjęta rowerowo. Znaleziona za trzecim podejściem. Po pierwszym przybyciu zorientowałem się, że w kieszeni mam mikrusa z
dworca na Sobieskiego i musiałem wrócić go odłożyć.
Za drugim razem, chwilę później, bezowocne poszukiwania. Ostatecznie znaleziona parę godzin później, w drodze powrotnej, jako ostatnia na szlaku pestki.