hahaha tutaj było ciekawie
Wyszlismy zza synagogi i widzimy dwie grupki ludzi siedzacych sobie, wiec stwierdzilismy ze odpuszczamy bo przeciez nie bedziemy palic skrzynki. Ale zanim odjechalismy obie ekipy sie zmyly, wiec zaatakowalismy ponownie. Idac na koordy powalil nas widok kolesia (jakis mlodzik, nie żulek), ktory byl tak napie*dolony, ze nie umial na czworaka stanac
W ogole nas nie widzial, byl bardzie zajety lezeniem
Niestety jak zblizylismy sie do koordow, zjawili sie ponownie jego kumple z nowym zapasem browarow wiec musielismy sobie odpuscic :(