Z opisu pamiętałam tylko, że to magnetyk, a internet w telefonie odmawiał posłuszeństwa, więc wspólnie z kolegą postanowilismy zdać się na "keszerski zmysł". Z powodzeniem! Miejsce zlokalizowaliśmy w kilka sekund, a kolega wyciagnął swojego pierwszego kesza z kryjówkiDzięki za umilenie 2-godzinnego czekania na swoją kolej ćwiczenia się w sztuce prowadzenia pojazdu.