Pierwsze podejście - tylko z kordami (byśmy szukali do u****ej śmierci;p) Później zgłodnieliśmy a że Cichy akurat był na tym keszu to podjechaliśmy, bardziej po wskazówki na jadłodajnię. Dobrze, że pojawił się LiM Team i kesza znalazł, bo Cichy już podcinał gałęzie ;-D <br />
<br />
<br />
PS. A nie mówiłem żeby iść do urzędu po fanty! Ale nie, bo sobota, bo tamto.. :P