Po znalezieniu w Wirach sprawdziłem okolicę online i przypuszczenia się potwierdziły. Możemy ruszać na nową Granicę :D. Dogodną drogę dojazdu wytypowaliśmy celnie i po parunastu minutach znaleźliśmy się u celu. Faktycznie, w pojedynkę byłoby dużo trudniej, a zimą może być przezabawnie. Od podjęcia dużo trudniejsze jest odłożenie i zamaskowanie. Mikrokesz został na miejscu, zabrałem GK, dołożyłem jeszcze jednego mobilniaka, tym razem
fotograficznego. TFTC!