Fajnie sie podejmowało skrzynki z całej serii po fredzio, który
"znaczył" godziny przybycia do poszczególnych etapów. Na finale udaję
się wpisać jako pierwszy

choć wczoraj oglądając karne w meczu Anglia-Włochy po cichu zastanawiałem się kto z "łowców FTFów"

zdobędzie pierwszy anatomię... Dzisiaj udało się zgarnąć właściwie grupowy FTF i największy certyfikat. Taka mała rzecz a cieszy - im człowiek starszy tym .... dziecinnieje...

TFTC.