Już raz się szykowałem na odwiedziny kesza w "domowej" lokalizacji, ale się nie udało.
Nie przyszła góra do Mahometa, to przyszedł Mahomet do góry
Całkiem zapomniałem, żeby coś wcześniej przygotować więc improwizowałem na miejscu... Dzięki.
ps. Ciekawe czy i kiedy ktoś go znajdzie po tym jak już zostanie ukryty w miejscu docelowym...