Ciekawostka warta przypomnienia i szkoda ,że przez tego knypka od sąsiadki(który z pewnością niewiele jeszcze podróżował)tak nieliczne będzie grono szczęśliwców poznania jej. Artystycznie przygotowane stare wydanie gazety i to coś płaskiego ultrafioletowego też było obiektem przynajmniej tysiąca moich westchnień , a ostateczne miejsce umiesjcowienia kesza było mi baaaaardzooooo znane i ucieszyło ale, jak pomyślałam ,że już w pierszym dniu istnienia tej skrzynki byłam tak blisko to byłam lekko wstrząśnięta i zmieszana.UF !!!!nareszcie mogę poczywać ,a inni niech sobie pobruszają...