Zmęczeni po całodniowej wycieczce, o godzinie 18-tej marzyliśmy już o ... obiedzie. Jechaliśmy w stronę restauracji, kiedy zauważyłem że jedziemy ulicą Rogera... "Hej ! Przecież tu była jakaś skrzynka jeszcze !" No i głodni wróciliśmy po STFZa to później jak obiadek wymarzony smakowałlłłłłł... ech, długo będziemy wspominaćAle zasłużyliśmy :D