Jak zwykle świetny keszyk K&J. Z odłożeniem kesza był problem, bo przyszli młodsi koledzy szwagra w sile połowy batalionu i świętowali na pobliskiej ławce. Kesz musiał udać się zatem z nami na blisko godzinną wycieczkę do tesco (chyba mu się podobało). Później już było bezproblemowo, bo deszczyk okazał się naszym sprzymierzeńcem. Dzięki
Pozdrowienia dla szwagra oczywiście