Sam kesz to rewelacja nie jest, sposób ukrycia... też nie, ale miejsce jest cudne. Zostałem dwukrotnie zmuszony do saceru przez most. Towarzyszyło mi dwóch tubylców, którzy streścili histoię lini kolejowej i okolicznych domostw. Miejscowi traktuyją wiadukt jak kładkę, więc aż tak strasznie nie jest. Dzięki, pozdrawiam i rekomenduję.