Miałem jechać do Czech, ale złoili naszym dupę wczoraj, więc odpuściłem i zabrałem się za projekt "betonowe słupki w lesie". Szukania nie było, bardziej niż pojemnik zainteresował mnie kopczyk z kamieni na szczycie. Piana z ust, pot z czoła i do najbliższego kolejnego marsz.