2012-06-17 18:01
Żywcu
(
1962)
- Gevonden
Tu miałem trochę problemów, pewnie mnie gieps rzucał, wiedziałem czego szukam i poza śladami dzików nic nie widziałem...
Jakoś się udało, w drodze powrotnej - zwątpiony 5 m od pojeepanego znalazłem.
Na dziś ostatni, chciałem jeszcze następnego dziabnąć i jechałem na
azymut... . Kosztowało mnie to jakieś 45 min i załączanie blokady
mostów... - chyba drogę pomyliłem i następnym razem podjadę z drugiej
strony. Dziś osiągnięte 217 m do kesza, może być wyśmiane na forum, więc
nie podejmowałem.
Dzięki za kesza!
Żywiecko pozdrawiam