Dotarłem do kesza rowerowo, sam nie wiem jakim cudem udało mi się przedrzeć przez te chaszcze. Historia miejsca ciekawa ale sam folwark to ruina zarośnięta drzewami. Poparzony pokrzywami i poraniony krzaczyskami po godzinie szukania już miałem dać za wygraną ale udało się, kesz dobrze zamaskowany, aż za dobrze. TFTC