Chwila szukania i jest. W ruch poszła niby kłujka i skrzynka była w rękach. Problem zaczął się później:). Bo przy keszu wypadł mi licznik rowerowy i musiałem wracać spory kawałek przez co nadłożyłem drogi, a moja ekipa współtowarzyszy musiała troszkę na mnie poczekać;).