Zdobyta z Kasią i aniąmałą. Znalezienie okupione ofiarą jakiejś chorej ilości winniczków - szok. Nie dało się nogi postawić, żeby jakiś pod butem nie chrupnąłKiedyś byliśmy tu jeszcze nie keszowo w piękną pogodę, to ich tyle nie było. Co do samego obiektu, to szkoda, że postawiono na nim krzyżykPozdrawiam i dziękuję za kesz :)