Tym razem szukanie skrzynek szło nam wyjątkowo pechowo. Na początek zapomnieliśmy wydrukowanej kartki z podpowiedzią. Potem okazało się, że nie zabralismy ze sobą nic do pisania. Na szczęście na przeciwko apteka pełniła dyżur całodobowy i pani "magister" bez najmniejszego problemu pożyczyła swój