Znaleziona jako pierwsza dzisiejszego okropnego keszowego dnia. Nic nie szło tak jak powinno. Absolutnie nic. Ale będąc przy teatrze jeszcze o tym nie wiedziałam, choć tu zaczęły się pierwsze schody. Z podjęciem skrzynki nie było problemu, wyczekany odpowiedni moment pomiędzy przechodniami i keszyk capnięty. Po otwarciu okazało się jednak, że logbook jest na maksa mokry, woda z niego ścieka a przy odwijaniu zaczyna mi się drzeć w rękach. Ups... W tym oto momencie na chodniku parkuje samochód, a kierowca postanowił sobie na mnie popatrzeć. I trwało to wieki. Musiałam zatem wziąć skrzynkę na spacer, jak się potem okazało bardzo długi spacer :/. Mam nadzieję, że nikt jej nie szukał dziś między 13:30 a 17:15. Logbook wymieniłam na nowy i w drodze powrotnej już bez przeszkód odłożyłam mikrusa na swoje miejsce. Zapomniałam się jednak do niego wpisać

Mimo wszystko TFTC. PS Przez cały ten czas próbowałam zdobyć nr do prjd ale okazuje się on być bardziej strzeżony niż nr do prezydenta ;P