Mimo szczerych chęci nie udało się znaleźć. Niestety brodzenie z latarką w pokrzywach do piersi to kiepski pomysł. Konsultowałem lokalizację kesza z Meteorem, ale teraz widzą po spojlerech, że zostałem trochę źle pokierowany (stałem po złej stronie rzeki). Zmęczony całym dniem keszowania i dogorywającą latarką odpuściłem (ale wrócę) ;)