Nudne sobotnie popołódnie gdy Ola w pracy, wybyłem na zakupy. Po drodze zajechałem pod grote i rozkminiam jak tu wejsc jak wszystko okratowane.. no ale nie ma co myslec trzeba działać bo idze ulewa a wejscie jak wejscie od frontu najlepiej :). Raz dwa poleciałem na góre po kesza. Penetrujac wnętrze miałem dodatkowe efekty bo wiatr trzaskał dzwiami i oknami
Dzieki za pokazanie miejsca. Gwiazdeczka za orginalnosc i zrobienie skrzynki chyba na całkowitym spontanie
Zabrałem krety