Na początek udanego spaceru - o dziwo znalezienie odpowiednich ścieżek nie sprawiło nam problemu, gorzej ze znalezieniem kesza. Ok, miejsce ze spojlera odnaleźliśmy sprawnie, szukamy a tu: kamienie, kamienie, śmieć, kamienie... No nie, to specjalnie tutaj zaczynamy a tu nic? Szybki telefon do poprzednich znalazców. No ta, szukaliśmy we właściwym miejscu. Ale coś mnie tknęło - wracam i sprawdzam tego "śmiecia" (wokół były różne ciekawostki, więc aż strach rękę wkładać) i proszę, kesz
Turbomaskowanie
TFTC!