Hello,<br />
<br />
FTF .... byłby, gdyby z krzaków nagle nie wyłoniła się cała PyRodzinka i nie głabnęła kesza. Dosłownie - sekundy dzieliły od kesza
Ależ spotkanie ! W sumie mieliśmy najdalej do skrzynki (no, jeszcze Maras, ale tenże gdzieś zaległ). FTF Pyrów był więc niesamowitym zaskoczeniem. Oczywiście, mikrus poszedł w ich ręce i pozostaje polowanie na jakiegoś innego kesza. Wymieniłem GK 2/3, zostawiłem coś piszczącego i drewnianego coina. Potem pojechaliśmy jeszcze na stację w Strzeszynie (to już trzecia wizyta w ciągu trzech dni) i do domów. Projekt zapowiada się ciekawie. Już teraz obstalowuję miejsce na skrzynkę. Pzdr, Wojtek<br />