2012-05-22 19:15
Algida
(3830)
- Znaleziona
Ze względu na niespodziewaną zmianę planów na moje dzisiejsze popołudnie dałam się namówić Rredanowi na dokończenie Kórnika. Wybiegliśmy z biur i pognaliśmy na spotkanie przygodzie. Dość leniwie przechadzaliśmy się po parku...bo różaneczniki piękne, bo azalie pachną, bo chodź pokażę cię moją stałą trasę biegową, bo wiewiórka, a bo tu druga, ach jak pięknie... aaaa! już prawie 19:00! Panika i pośpiech sprawiły, że ratowaliśmy się telefonem do guru. Pomogło, ale i tak swoje musieliśmy odpokutować, dosłownie, bo o ile się nie mylę, to za długodystansowe bieganie na orientację w szpilkach (po piaszczystych ścieżkach) dostaje się odpust zupełny i idzie do nieba, czyż nie? ;))))