Ostatnia na dziś. Oczywiscie byliśmy wcześniej niedaleko, ale kto by tam patrzył na lewo jak się idzie na prawo
Podjechaliśmy potem autkiem i zaliczyliśmy. Okazało się, że przydarzyło się rodzinne spotkanie geokretów. Dwójka czekająca na znalezienie wyszła, a zastąpił ją inny członek rodziny.