Przyznam się, że na miejscu spodziewałem sie raczej jakiegoś bobra..... Cóż, miejsce ukrycia determinuje permanentny serwis logbooka. Przeserwisowaliśmy z shah'em co się dało i dalej w drogę w mokrych butach chociaz chwile wcześniej rozważałem sposób podejmowania kesza na boso... Dziekuje za skrzynkę.