Zaraz na początku jak tylko kesz się pojawił pojechaliśmy go podjąć niestety nieskutecznie. Dzisiaj kolejne podejście na szczęście tym razem zakończone sukcesem. Dłuższą chwilę kręciliśmy się po okolicy przeczesując kolejne potencjalne miejsca ukrycia, aż w końcu się udało
Byliśmy bardzo mile zaskoczeni słusznych rozmiarów "pudełkiem" :)