Niestety, opis czytałem jak skrzynka się pojawiła, będąc jeszcze w Krakowie, czyli sporo czasu i jeszcze więcej przestrzeni przed podjęciem kesza, a na miejscu musiałem oszczędzać baterie telefonu, więc nie zwróciłem uwagi na hasło, a i o wymogu zrobienia zdjęcia nie pamiętałem, więc potrzebny był mały postprocessing aby się na zdjęciu umieścić (:
Samo miejsce przepiękne, chyba z pół godziny przesiedziałem na dachu, spoglądając z niego we wszystkie strony i usiłując rozpoznać poszczególne miejsca i budynki (:
Fajne też było wychodzenie na dach po schodach - myślałem, że się nigdy nie skończą ;)
DzK i certyfikat!