Trochę nami nakręciliście. Wskazówki naprawdę świetne - trafiliśmy bezbłędnie. Jednakprzy wchodzeniu na miejsce naruu* był w małym potrzasku bo się okazało, że ktoś tam jest. Na szczęście miły Pan strażnik okazał się być bardzo przyjaznym i pozwolił nam wejść i bez przeszkód podjąć finał. Tak więc podjęlismy go razem z Kubą M.