180 cm? Nie przesadajcie
Myślę, że jednak 165 :] Byłem tu po raz pierwszy rowerkiem w 1996r. ze śp. Świacorem, Goliatem i Gołotą - siedzieliśmy na murku, a Świacor szkicował zamek (chyba wtedy płotu nie było dookoła), haha pamiętam, że zbiegły się miejscowe nastoletnie bardzo zainteresowane skąd przyjechaliśmy i co robimy. Ech, zarypiste wspomnienia... Ostatnio podjechałem tu w pamiętną zimę 2010r. z myślą o okeszowaniu miejsca (miałem w planach posadzić kesza na mostku nad Pęzinką, miałem tylko większe pudełka), ale koniec końcem zrezygnowałem (wypatrzyli mnie miejscowi). W tym roku udało się zwiedzić wnętrze kościoła i obejrzeć epitafia umieszczone na ścianach. Może kiedyś uda się obejrzeć zamek. TFTC!