Specjalnie zahaczyliśmy o Wrocław wracając z MRU żeby zdobyć tego kesza
Generalnie był to wyścig z padającą baterią w telefonie (na Oregonie gra się szybko.. yy.. skończyła ;-)). Było nieco problemów w jednej z lokalizacji, ale w końcu się udało.<br />
<br />
PS. Dwa WIGO zrobiłem sam, dwa kolejne "zaliczyłem". To jest chyba najbardziej barwne z wszystkich, gratuluję i rekomenduję ;-)