2012-05-01 19:00
rredan
(7355)
- Komentarz
Wyruszyliśmy do Kórnika przypałowo na trzy kwadranse przed zamknięciem parku. Po drodze zaszumiało, a już w parku interwały pomiędzy błyskami i grzmotami dramatycznie zaczęły maleć. Przy 2 etapie rozświetliło się i grzmotnęło w tym samym momencie, tuż obok. Miny mieliśmy już nietęgie. Po chwili zawyła syrena w mieście, a zaraz potem po drodze wzdłuż parku przemknęli strażacy. Nie pozostało nam nic innego, jak odpuścić. Jeszcze wróćimy :).