Znalazłem, wpisałem się, dołożyłem znaczek rajdowy i zapakowałem w nowy worek foliowy, stary żółty pożarty. Skrzyneczkę znalazłem bez trudu, przyprowdził mnie tam etrex oraz wilczur - przewodnik z Werchraty. Pogoda była cudna - bezchmurno, niebieskie niebo.