Do środka nie wszedłem, bo jakiś gość z psami chodził wdłuż ruin niczym strażnik. Kesz znaleziony dzięki wpisowi meteora, a właściwie dzięki wpisowi harpusa, który napisał, że znalazł dzięki meteorowi;P Dzięki za pokazanie miejsca, nigdy tam jeszcze nie trafiłem podczas przejażdżek.