Mieliśmy dziś w planach rowerowy wypad na kesze i dosłownie przed wyjściem okazało się, że w naszej okolicy założono nową skrzynkę. Zamiast do lasu skręciliśmy najpierw nad wodę
Dotarcie do cmentarzyska przez mokradła udało się bez gumowych butów. Trzeba było co prawda chodzić po zwalonych drzewach, ale adidaski dały radę
Gdy dotarliśmy na miejsce pojawiło się pytanie jak pokonać wodę między lądem a barką...
Miejsce ukrycia szybko wytypowane. Myśleliśmy, że nikt nas nie ubiegnie w godzinę od publikacji kesza, a tam w logbooku wpis Arasia i na dodatek z jutrzejszą datą... Ktoś tu podróżuje w czasie
Skrzynka bardzo ciekawa, świetne miejsce ukrycia, pełno wrażeń. Polecamy! PS. Zdjęcie z widokiem z miejsca ukrycia może wprowadzić w błąd