Chodziarski trening zmienił nas w komandosów najpierw pokonanie płotu i gęstwin otaczających Szpital

jak na piątek 13 mieliśmy niezwykłe szczęście praktycznie z chodu trafiliśmy na kesza

co do miejsca zarąbista miejscówa, nawet spotkaliśmy kilku pacjentów przesiadujących w najciemniejszych okratowanych salach, kapiąca woda dezoriętowała i podnosiła zaciekawienie miejscem :)
od nas reko i ostrzeżenie przed ochroną któa czasem interesuje się szpitalem xD
Obrazki do tego wpisu:BUCHMANN w urbexowym raju