Samochód został przy asfalcie i dalej malowniczą polną drogą koło kapliczki aż do kesza. Spotkaliśmy po drodze starszą kobietę, która zabrała się za opowiadania o wojnie, smierci rodziców w Oświęcimiu. Keszyk poddał się szybko. Bardzo śliczny widok na wszystkie okoliczne huty, elektrownie, fabryki i przepompownieOd nas Max ocena.