No to w końcu jest! w miejscu, które sprawdzane było wielokrotnie podczas nieobecności kesza

Achy i ehy na temat kamienicy, po kilkukrotnych wizytach na polu minowym już opadły (a były, były i to jakie, bo być może sama z siebie nigdy bym nie odkryła tego miejsca, a naprawdę warto!!!), zastąpiła je niemoc spowodowana nieudolnością w omijaniu wszystkich "kłód"... i dziś niestety ta trudna sztuka się nie udała, słaby zawodnik ze mnie

Mam wrażenie że pole minowe rozprzestrzenia się, a wydzielające się feromony dają o sobie mocno znać, masakra! Na dobitkę tereny pod Złotym Krzyżem nie były dla mnie łaskawsze, ale o tym zaraz...