Kolejny etap początkowo złej passy podczas wypadu do Chorzowa. Nie miałem okazji bliżej zapoznać się z potencjalnymi miejscami ukrycia (podziękowania dla pana, który uparł się siedzieć pół dnia na ławeczce przy koordach), ale jak to powiedziałby pewien znany mi keszer - wyczułem w tym miejscu siłę wrogą geokeszerom.

Krótko mówiąc - znalazłem oscentacyjnie zawieszone na koordach coś, co mi osobiście przypomina opakowanie po zdekonspirowanym keszu. Jest to zielona fiolka, bez zakrętki i "wnętrzości", obklejona zielenią z okolicznych choinek, co wygląda na formę kamuflażu. W razie potrzeby dysponuję zdjęciem tego tajemniczego artefaktu. Prosiłbym o info od kogoś kto znalazł w ostatnim czasie kesza czy opis mu odpowiada, czy po prostu jestem przewrażliwiony i pora znowu wyruszyć na poszukiwania. ;)