Dziś znów tam byłem - tym razem obmacałem we wskazanym miejscu ze wszystkich stron - profilaktycznie zbadałem wszystkie możliwe miejsca ukrycia. Mogę się mylić, może kesz się przesunął, może - odpadł, może mam za krótkie palce
- niemniej ja kesza nie stwierdzam w tym miejscu. Jak ktoś znajdzie - na pewno wrócę (bo często tam jestem ) i obmacam ten dzwon znów. Na razie - failure. :-(