Kesz podjęty na strudzonego podróżą wędrowca, który jakby do najbliższej ławki miał za daleko i na murku się musiał zatrzymać. Keszyna opierała się chwilę, więc do boju wkroczyła pęseta. Czując na plecach oko kamery było to iście teatralne podejmowanie. Dzięki!