Najpierw runda po okolicy i szukanie spojaka. Na łatwiznę nie poszło to zaczęła się zabawa w azymuty i parokroki. Hmm. Meta i miejsce już sprawdzane podczas pierwszego obchodu okolicy (duuuużej okolicy
) ale kesza brak. Telefon do pierwszego znalazcy i okazało się, że za duże parokroki robię więc walnąłem się o około 25-30m. Sopjler znaleziony, skrzynka też. O dziwo nie było wcale ruchu więc z podjęciem kłopotów też nie było.
OUT: STF